Przyszłość zegarków. Co nas czeka?

20.11.2017 Ciekawostki Zegarki

Próbując odpowiedzieć na pytanie, jak będzie wyglądała przyszłość zegarków, musimy cofnąć się w czasie. Nie znając historii zegarmistrzostwa, taka analiza byłaby po prostu niemożliwa.

Przeszłość zegarków

Ewolucja czasomierzy, bo takie określenie będzie tutaj zdecydowanie trafniejsze, była bardzo powolna. Tak naprawdę za pierwsze urządzenie służące do pomiaru czasu uznaje się gnomon, czyli pionowy słup lub pręt ustawiony na równym płaskim terenie – jego cień przesuwał się po ziemi z ruchem Słońca.

Taki przyrząd funkcjonował już w 2-3 tys. lat p.n.e., w cywilizacji starożytnego Wschodu. W międzyczasie mieliśmy jeszcze do czynienia z zegarem ogniowym stosowanym przez Chińczyków oraz ognistym wykorzystywanym przez Egipcjan.
Jednak pierwszy zegar, który rozumiemy poprzez okrąg z tarczą, indeksami i wskazówkami powstał najprawdopodobniej w 1336 roku w Mediolanie. Był to mechaniczny zegar wieżowy z balansem i kołami zębatymi, czyli elementami, które i dzisiaj funkcjonują w czasomierzach.

Z kolei za pierwszy zegarek “przenośny” uważa się dzieło Petera Henleina z 1510 roku. Na przestrzeni kolejnych wieków popularność zyskały zegarki kieszonkowe, które podczas bitew okazywały się mało praktyczne. W końcu kopertę zegarka oraz elementy znajdujące się w nim udało się zmniejszyć na tyle, że możliwe było noszenie zegarków na nadgarstkach. Taki stan rzeczy utrzymuje się od roku 1839.

POZNAJ DOKŁADNĄ HISTORIĘ ZEGARKÓW

Zegarki w czasach teraźniejszych

Niewątpliwie mamy obecnie do czynienia z kolejnym etapem ewolucji, choć dla ludzi obserwujących branżę zegarkową, będzie to zapewne tylko trend.

Mowa oczywiście o smartwatchach.

Za produkcję smartwatchy biorą się producenci elektroniki, tacy jak Apple czy Samsung lub Huawei, ale również inne marki – typowo zegrakowe – zarówno te produkujące czasomierze na każdą kieszeń, jak i te bardziej ekskluzywne. Pogoń za trendami jest oczywiście w pewnym stopniu uzasadniona historycznie, bo nie pierwszy raz producenci sięgają po najnowsze technologie.

W drugiej połowie XX wieku, głównie za sprawą takich firm jak Hamilton czy Omega bardzo popularne stały się zegarki z cyfrowym wyświetlaczem i zegarki elektryczne. Później do ich produkcji dołączyła reszta firm, a dziś te czasomierze są łakomym kąskiem w światku zegarmistrzowskim.

Czy jednak elektronika w latach 60. i 70. ubiegłego wieku wyparła tradycyjne zegarmistrzostwo? Nie. Po prostu rynek zbytu zwiększył się, ponieważ zegarki elektryczne przyciągnęły uwagę nieco innej widowni niż te tradycyjne.

Szybka weryfikacja trendu

Kilka lat temu produceni zegarków rozpoczęli produkcję smartwatchy. A tymczasem, znany geekom ‘Android Wear’ odpowiada obecnie za… kwartalny spadek zysków wielu marek zegarków. Rzecz jasna nie wszystkie marki zanotowały straty.

Apple również sięgnął do branży zegarkowej tworząc smartwatche, których zastosowanie zmieniało się w kolejnych latach. Początkowo miały być technologicznym hitem, ale aktualnie są po prostu zegarkami sportowymi i lifestylowymi. Jak widać wkroczenie w branżę nie przyniosło oczekiwanych rezultatów, ale Apple to marka, która przede wszystkim stawia na rozwój w innych kategoriach i tam odnosi ogromne sukcesy.

Owszem, rynek smart zegarków zwiększa się, co jednak nie oznacza, że ludzie nie będą kupowali klasycznych zegarków mechanicznych lub kwarcowych.

Jednak doskonałym przykładem tego, że „coś” w tradycyjnym zegarmistrzostwie nie gra, jest fakt, iż:

  • wg Federacji Szwajcarskiego Przemysłu Zegarkowego eksport zegarków wykonanych ze złota zmalał o 14%, a ze stali szlachetnej o 6%
  • eksport zegarków w przedziale 200-400 franków szwajcarskich zmalał o 12% – ta statystyka szczególnie powinna zwrócić naszą uwagę. Jest to właśnie przedział cenowy, w którym plasują się smartwatche m. in. firmy Apple

Czym zatem spowodowany jest spadek zainteresowania zegarkami luksusowymi jak i budżetowymi?

Winą w dużej mierze należy obarczyć Szwajcarów. Wiele marek, takich jak chociażby japońskie Grand Seiko, jest w stanie konkurować z markami typu Rolex jeśli chodzi o jakość, oferując przy tym kilkukrotnie niższą cenę.
Wielu ekspertów zegarmistrzowskich uważa, że obecnie szwajcarskie zegarki są najbardziej przecenianymi.

Oto porównanie dwóch zegarków, z wydawałoby się dwóch różnych światów: Grand Seiko vs Rolex.

Dodatkowo frank szwajcarski w ostatnich latach umocnił się, co przy jednoczesnym spadku wartości waluty euro sprawiło, że te czasomierze stały się jeszcze mniej dostępne.

Przyszłość zegarków

Jednego jesteśmy pewni – zegarki znane nam z ubiegłego i obecnego wieku prędko do lamusa nie odejdą. Choć większość geeków i tak zada pytanie: “Po co Ci zegarek, skoro godzinę możesz sprawdzić i tak na telefonie?”, to my i tak wierzymy, że klasyczne zegarmistrzostwo jest ponadczasowe. Nie oznacza to jednak, że nie ma czego poprawiać.

Być może w przyszłości uda się stworzyć zegarek, będący symbiozą czasomierza klasycznego i smartwatcha. Niektóre firmy zegarmistrzowskie próbują już stawiać pierwsze kroki w tej tematyce. Za przykład mogą nam posłużyć takie marki jak Skagen Connected, Suunto czy Citizen. Każda z nich podchodzi do tych projektów z zupełnie innym pomysłem.

Skagen Connected wypuścił zegarek, który na pierwszy rzut oka wygląda zupełnie jak jego mechaniczny pierwowzór, ale liczba funkcjonalności naprawdę może zaskoczyć. Widzimy bowiem tradycyjny zegarek, który łączy się ze smartfonem. To ciekawy pomysł dla tych, którzy nie wyobrażają sobie futurystycznej formy, a chcą skorzystać z funkcji oferowanych przez smart zegarki. Suunto w tym samym czasie stworzyło zegarki nowoczesne, ale zdecydowanie łączące ze sobą obydwie te formy. Ekrany są dotykowe, ale zegarek nie wygląda jak typowy smartwatch dla sportowców. Wspomnieliśmy tutaj też o Citizenie, ale trudno porównywać zastosowane technologie do zegarków przyszłości, bo jest to bardzo nowoczesna, ale nadal tylko hybryda solarna, w której światło słoneczne zamienia się w energię zasilającą akumulator.

Na tym etapie możemy już sobie zadać pytanie czy hybrydy będą przyszłością zegarków. Wydaje nam się, że mają dość duży potencjał, w końcu połączą to co interesuje część użytkowników smartwatchy, ale nadal nie będą tak dobre jak tradycyjne czasomierze. Trafią po prostu do nowej grupy klientów.

Obecne smartwatche są co najmniej niepraktyczne i bardzo inwazyjne.

Za ich niedoskonałością stoi kiepska żywotność baterii, powiadomienia, przy których nie można wykonać interakcji np. oddzwonić czy obszerne maile wyświetlane na małych ekranach. Nie jest to ani zegarek, ani telefon i nie oszukujmy się – przez lata tych funkcji po prostu nie da się połączyć.

Nasze rozważania zamkniemy słowami właściciela jednej z najbardziej znanych szwajcarskich marek zegarkowych – TAG Heuer. Musimy przyznać, że zgadzamy się z tym cytatem w całej jego rozciągłości.

“Sądzę, że sprzedają tylko technologię i to nie wystarczy, ponieważ na nadgarstku ludzie chcą emocji, ludzie chcą marzenia”

Jean Claude Biver