Recenzja zegarka Orient Bambino v4 [FAC08003A0]

22.12.2017 Recenzje

Niewiele jest zegarków, co do których ma się pewność, że są warte swojej ceny. Zwłaszcza tych zegarków do 1000 zł. Jest jednak jeden producent i jedna szczególna kolekcja, na którą pasjonaci czekają niczym geek na premierę nowego smartfona.

Chodzi rzecz jasna o japońską markę Orient i kultową kolekcję Bambino.

Trzy poprzednie wersje sprzedawały się za każdym razem na pniu, więc nikogo nie powinien dziwić fakt, że producent zdecydował się na wypuszczenie czwartej wersji tego modelu. Dla tych, którzy nie kojarzą tych zegarków, przygotowaliśmy krótką ściągę.

Jak wyglądała przeszłość Bambino?

Orient stawiał od zawsze na ciekawe i dość charakterystyczne elementy każdego z następujących po sobie modeli. Możemy zaobserwować nie tylko to, jak zmieniały się jego poszczególne wersje, ale również zauważyć, że producent za każdym razem lubił dodać coś, co miało odświeżyć wizerunek tych zegarków, ale absolutnie nie pozbawić ich uroku, z których słyną.

Orient Bambino v1

Orient Bambino v2

Orient Bambino v3

Oczywiście za każdym razem Orient wychodził naprzeciw oczekiwaniom klientów i zegarki pojawiały się w czterech wersjach kolorystycznych dla każdej z tych serii.

Nie inaczej było w pod koniec 2016 roku, kiedy japoński producent pochwalił się przed światem nową edycją, przez którą miłośnicy lekko wstrzymali oddech, bo co jak co, ale trochę się zmieniło.

Jaki jest Orient Bambino v4?

Nowe Bambino czwartej generacji to cztery różne warianty kolorystyczne tarczy. Po raz pierwszy zrezygnowano z tej klasycznej – białej. Postawiono na czerń, granat, zieleń i szarość. I właśnie ten ostatni model, oznaczony numerem referencyjnym FAC08003A0, przypadł nam do gustu najbardziej. Dlaczego on?

Każda z tych wersji ma w sobie coś, co przyciąga wzrok. Zmiana kolorystyki tarczy często ma wpływ na odbiór całego zegarka i naszym zdaniem to właśnie FAC08003A0 jest naturalnym następcą w rodzinie Bambino. Przyciąga uwagę stonowaną, chociaż dość niecodzienną kolorystyką, w której zastosowano barwy niezbyt często ze sobą zestawiane.

Pierwsze wrażenia

Bambino to zdecydowanie jedna z najlepszych opcji na pierwszy zegarek dla mężczyzny, ponieważ kiedy trzymamy w ręku ten czasomierz, nie da się narzucić mu sprecyzowanej stylistyki. Każda z jego wersji jest bardzo uniwersalna, więc świetnie wygląda w otoczeniu klasycznej elegancji, ale również w stylizacji bardziej casualowej. Możemy śmiało założyć go do sportowej czy bardziej formalnej marynarki, a jednocześnie, ubrani na sportowo, nie będziemy się źle w nim prezentować.

Pierwsze, co rzuca się w oczy po otworzeniu pudełka to zastosowanie dwóch rzadko spotykanych w zegarmistrzostwie kolorów – rudego i szarego. Nie jest to jednak aż tak bardzo niespotykane, bo połaczenia tych barw stają się coraz modniejsze, a projektanci odważniej sięgają po lubianą ostatnio stylistykę vintage. Orient, w tym wypadku wyprzedził lekko konkurencję prezentując coś, co za chwile będzie niekwestionowanym hitem.

Umówmy się, że zieleń i granat również nie należą do najbardziej nowoczesnych kolorów, a przecież takie barwy zaserwowano nam w tej kolekcji i prezentują się nie dość, że bardzo intrygująco, to zadziwiająco pasują w tej aranżacji.

Tarcza

Sprawne oko już zdążyło wypatrzeć podobieństwo do Orient Bambino v1. Widać, że inspiracja szła w dość oczywisty sposób, ale nie zapominajmy, że v4 ma być przecież godnym następcą każdego z wcześniejszych modeli.

Tym razem tarcza stała się jeszcze bardziej ponadczasowa, a styl retro został rozbity ciepłą, matową szarością. W modelu FAC08003A0 możemy dostrzec bardzo cienkie indeksy minutowe oraz pogrubione indeksy godzinowe. Jedynie godz. 12:00 posiada indeks podwójny, wyróżniający się na tle pozostałych. W v1 takich podwójnych indeksów było aż 4 – na godzinie 12:00, 3:00, 6:00 i 9:00.

Wskazówki, podobnie jak i indeksy, są w kolorze rudym. Bardzo cienkie i delikatne zdają się nawiązywać do stylistyki lat 50. i 60. ubiegłego wieku. Na sekundniku we wszystkich wariantach kolorystycznych, zauważymy czerwone zakończenie, które nadaje zegarkowi charakteru i ożywia dość surową stylistykę tarczy.

Na godzinie 3:00 znajduje się dyskretny datownik. Logo marki z dopiskiem “Automatic” znajdziemy na godzinie 12:00, a nad godziną 6:00 napis “Water Resistant”.

Niby dużo się dzieje, a wcale tak to nie wygląda. Oszczędna i zrównoważona tarcza nie atakuje nadmiarem treści i ostatnie co powiemy o tym zegarku to to, że jest przeładowany.

Tarcza tego zegarka to starcie między nowym a starym. Fani klasycznego zegarmistrzostwa zapewne będą zachwyceni związkami z wcześniejszymi modelami Bambino, ale miłośnicy nowoczesnych rozwiązań znajdą kilka fajnych elementów, które ratują ten zegarek przed wepchnięciem go w odmęty antyków.

Koperta

Koperta to kolejny element, który jasno wskazuje na vintage’owy charakter zegarka. Chodzi rzecz jasna o jej wymiar – 41 mm. Aktualnie najbardziej popularne są te, które mają znacznie większe wymiary. 43-44 mm to dzisiaj norma, a przecież producenci takich zegarków, jak G-Shock, Epos czy Diesel prześcigają się, tworząc coraz to większe koperty i w pewnym momencie taka stylistyka się po prostu wyczerpie. Naszym zdaniem 41 mm to idealny rozmiar zegarka garniturowego.

Cała koperta jest naprawdę bardzo starannie wypolerowana, niektórzy z krytyków powiedzą, że nawet zbyt starannie, ale to pozostawimy waszej ocenie. Nie sposób jednak nie zauważyć, że podobny rodzaj szlifów można wypatrzeć w zegarkach droższych nawet czterokrotnie. W tym przedziale cenowym nie znajdziemy mu godnego konkurenta.

Całość dopełniają krótkie stylowe uszy oraz piękna koronka, która w oczywisty sposób nawiązuje również do lat 50. ubiegłego wieku. Do tego Orient nas już przyzwyczaił, zwłaszcza w kolekcji v2.

To, co jest warte podkreślenia to fakt, że producent w końcu zdecydował się na bardziej uniwersalny rozstaw między uszami. 22 mm to krok w stronę nie tylko trendów, ale przede wszystkim użytkowników, bo wcześniejszy rozstaw 21-milimetrowy był z tej perspektywy mało praktyczny.

Wydaje się, że tak minimalna zmiana, nie jest godna odnotowania, lecz w świecie Bambino to prawdziwa rewolucja. Po pierwsze – powiększenie rozstawu uszu można odczytać jako chęć wyjścia poza kategorię garniturowców, a po drugie – 22 mm to zdecydowanie bardziej uniwersalny rozmiar, zwłaszcza w perspektywie wymiany paska. W ofercie polskich sklepów zwyczajnie nie ma pasków o szerokości 21 mm.

Do tej pory, jeśli ktoś był zmuszony wymienić pasek w Bambino, musiał zamówić ręcznie szyty. W serii v4 problem ten nie istnieje. Dziękujemy!

Unikatowość

Orient Bambino to zegarek kultowy, ale przecież nie od zawsze. Za ten stan rzeczy bezsprzecznie odpowiedzialna jest druga wersja tej kolekcji, która została całkowicie wyprzedana w ciągu kilku miesięcy od premiery.

Jej nabywcami byli głównie zapaleńcy zegarkowi, którzy dostrzegli w tym czasomierzu coś wyjątkowego. Żeby była pełna jasność, nie piszemy tutaj o zegarku kosztującym kilkanaście czy nawet kilka tysięcy złotych, a modelu, za który zapłacimy kilkaset złotych.

Tak! Zegarek nie musi kosztować fortuny, aby był kultowym i ponadczasowym. Wystarczy dobry pomysł i nienaganne wykonanie, aby zaproponować zegarek, który wygląda na dużo, dużo droższy.

Po pewnym czasie Orient zdecydował się na wypuszczenie kolejnej partii zegarków Bambino v2, ale te równie szybko poznikały ze sklepów. Obecnie zegarki te są dostępne jedynie na rynku wtórnym, a znalezienie wersji z kremową tarczą i chabrowymi wskazówkami graniczy z cudem.

Czy wersja v4 ma szansę osiągnąć sukces podobny do poprzednika? Naszym zdaniem tak. Jest to zdecydowanie najciekawsze Bambino od czasów v2.

Mechanizm

Bambino v4 to rzecz jasna zegarek z automatycznym naciągiem. Mechanizm łożyskowany jest na 22 kamieniach, a deklarowana rezerwa chodu to 40 h. Testowany zegarek trzymaliśmy na zmianę w rotomacie i nadgarstku, więc nie było sposobności, by tę rezerwę chodu zweryfikować.

Mechanizm posiada kaliber F6724 i jest produkcji Orient, co jak zwykle dobrze wróży jego niezawodności. Jedyne, co marzy nam się jeszcze w Orientach Bambino to przeszklony dekiel. Zapewne podniosłoby to cenę zegarka, ale naszym zdaniem czasomierz nabrałby jeszcze ciekawszej estetyki. Może piąta wersja przyniesie nam takie prezenty.

Orient Bambino v4. Za i przeciw

Jeszcze przed otrzymaniem zegarka Orient FAC08003A0 wiedzieliśmy, że recenzja będzie skrajnie pozytywna. Zdjęcia, które trafiały do sieci jasno pokazywały, że warto zainwestować w ten czasomierz. Po długich testach, jesteśmy w stanie przedstawić listę za i przeciw.
Za:

  • doskonała relacja ceny do jakości,
  • uniwersalne wymiary koperty,
  • minimalistyczny, spójny wygląd wszystkich elementów zegarka,
  • nowy, gruby, mięsisty skórzany pasek (w poprzednich zegarkach Bambino dołączony był brązowy, skórzany lakierowany pasek o wątpliwej jakości),
  • styl vintage,
  • dokładny japoński mechanizm w dobrej cenie,
  • ciekawe warianty kolorystyczne.

Przeciw:

  • spore podobieństwo do Bambino v1,
  • mineralne, wypukłe szkło, które może być podatne na zarysowania.

Archaiczny? W żadnym wypadku

Dostaliśmy niesamowity zegarek w bardzo dobrej cenie. Orient pokazał, że kolejny raz można zaprezentować coś odświeżonego, ale jednocześnie wiernego stylistyce poprzednich modeli. I jeśli ktoś przy nas powie, że ten zegarek jest dziadkowaty, to będzie w ogromnym błędzie, bo Orient jak zwykle nas zaskoczył miłym połączeniem klasyki i nowoczesnych akcentów. Ten zegarek, jak każda jego edycja będzie wielkim sukcesem marki.

Wspomnieliśmy, że trochę tęsknimy za przezroczystym deklem, ale Bambino na tę chwilę brakuje tylko jednego – szkła szafirowego. Wówczas moglibyśmy w 10-punktowej skali dać temu zegarkowi maksimum. W obecnej sytuacji dajemy 9/10, bo przecież zawsze może być lepiej!

Recenzowany zegarek możecie nabyć w naszym sklepie internetowym lub stacjonarnym – Orient Bambino v4