Czy powłoka PVD na zegarkach się sprawdza? Zalety i wady technologii

Czym jest PVD i czy chodzi o pozłacanie?

Najpopularniejszym materiałem, z którego wykonywane są koperty zegarków i bransolety nadal jest stal szlachetna, ale ma jeden poważny minus – nie da jej się barwić w masie. W opozycji do niej mocno trzyma się ceramika, której kolory uzyskują przepiękną głębie i trwałość – wynika to z jej właściwości, które pozwalają na dodanie do masy naprawdę każdego odcienia z pełnej palety barw.

Stal niestety musi być pokryta innym materiałem, aby uzyskać podobny efekt i stąd pojawiła się technologia PVD. Tak naprawdę to skomplikowany proces, który pozwala na przykrycie powierzchni stali dodatkową osłoną o szczególnych właściwościach.

PVD (Physical Vapour Deposition) można wykonać kilkoma różnymi technikami, stąd mogą wystąpić różnice w obliczanej trwałości i nieścieralności powierzchni, która wynosi od 5 do 15 lat.

Sam proces odbywa się przy udziale kilku ważnych czynników fizycznych. Po pierwsze cząstki materiału nanoszone są na metal w warunkach całkowitej próżni i najczęściej w bardzo wysokiej temperaturze, która sięga kilkuset stopni Celsjusza. Producent uprzednio czyści powierzchnię tak, aby materiał powlekający mógł przylgnąć do niej w najpewniejszy i najtrwalszy sposób.

Niestety zaburzenie któregokolwiek z tych elementów lub zastosowanie ich z niewłaściwym zachowaniem jakości może skutkować szybszym niszczeniem powierzchni. Na szczęście zdarza się to coraz rzadziej, ponieważ firmy produkujące czasomierze zauważają, że opinia użytkowników zegarków ma największe znaczenie dla późniejszej renomy marki.

Na takie błędy już nikt nie może sobie pozwolić, bo konkurencja wprowadza coraz lepsze metody, procesy i gwarancję jakości.

PVD często nazywane jest techniką pozłacania, co mija się z prawdą. I chociaż w mieszankach metali stosowanych w PVD pojawia się złoto, to nie jest to tradycyjnie rozumiane pozłacanie. Co za tym idzie, nie powinno się go mylić z galwanizacją, ponieważ pokrywanie złotem jest znacznie gorszym pomysłem niż wykorzystanie go w powłoce PVD.

Dlaczego? Złoto jest miękkie, więc szybciej się ściera, ale jeśli stanie się dodatkiem w procesie np. wraz z tytanem, możemy uzyskać 10-krotnie większą trwałość. Dlatego to właśnie PVD stawianie jest znacznie wyżej niż metoda galwaniczna.

Modele pokrywane PVD pozwalają również na uzyskanie znacznie większej palety kolorów. Od złota, przez różowe złoto, miedź, czerwień, granat, a nawet czerń, która zdobywa coraz większe rzesze fanów.

Producenci nie boją się sięgać po coraz odważniejsze zestawienia kolorystyczne, barwy rzadziej spotykane w branży zegarmistrzowskiej czy rozszerzać ofertę zegarków o kilka różnych propozycji w szerokiej palecie odcieni. Jedną z takich firm jest marka Bering, która w ostatnich dwóch latach przedstawiła powłoki PVD na zegarkach w kolorze błękitu, malinowej czerwieni, czekoladowego brązu, szmaragdowej zieleni i wielu innych.

Powłoka PVD na zegarkach – ścieralność i właściwości antyalergiczne

Wspomnieliśmy o tym, że powłoki PVD mają dość sporą odporność na ścieranie, która wynosi od 5 do 15 lat. Wbrew pozorom to wcale nie jest mało, bo czysta stal potrafi niszczyć się znacznie szybciej. Pokrycie PVD gwarantuje, że powierzchnia uzyska gładką, jednolitą fakturę o większej trwałości na zarysowania i co za tym idzie, pozwoli zachować zegarek w nienagannej estetyce przez lata.

Powłoka PVD na zegarkach ma jeszcze jeden atut, którego nie wolno lekceważyć – jest całkowicie antyalergiczna, co ma znaczenie dla osób wrażliwych na kontaktowe zapalenia skóry. Warto jednak pamiętać o tym, aby zapytać się sprzedawcy, czy dekiel zegarka i zapięcie paska również zostało zabezpieczone PVD lub innym, antyalergicznym materiałem.

Oczywiście nie należy zapomnieć o walorach estetycznych, w których znaczenie ma nie tylko kolor i wytrzymałość, ale też zabezpieczenie stali przed działaniem czynników zewnętrznych, które nawet przy użyciu jej najlepszej jakości mogą mieć wpływ na późniejszy wygląd zegarka.

Czy PVD można zaufać?

Biorąc pod uwagę, że z powłok PVD korzystają giganci branży, a zegarki nie wracają z reklamacjami pokrycia powierzchni, jak najbardziej. Nie ma już w zasadzie marki, która unikałby z wykorzystania tej techniki. I chociaż ta nie należy do najtańszych, jest zdecydowanie bardziej opłacalna niż pokrywanie stali innymi sposobami – zarówno z punktu widzenia producenta, jak i późniejszego użytkowania zegarka.

Mity krążące wokół PVD na szczęście nie są już tak popularne, jak jeszcze kilka lat temu i coraz więcej osób zauważa, że można kupić zegarek wykonany ze stali i PVD bez zbytniej obawy o jego estetykę.

Co więcej, popularność i dostępność tej metody przekłada się również na dość szeroką ofertę producentów z różnych pułapów cenowych, więc dobrze wykonany zegarek kupicie nie tylko za kilkaset złotych i więcej, ale również w mniejszym budżecie.

Zachęcamy do obejrzenia całej oferty zegarków w sklepie minuta.pl i życzymy udanych zakupów.